czwartek, 26 stycznia 2012

Koniec świata

-Mamo, czy ty wiesz, co się stanie? Nie będzie Fejsbuka, znikną wszystkie serwisy społecznościowe! Tak nie może być!
Kosmita całym sobą starał mi się uświadomić, jaką rewolucję wywoła w jego czternastoletnim życiu podpisanie ACTA.
-Trzeba coś zrobić, u nas w szkole będzie minuta ciszy w ramach protestu. No to akurat bardzo dobrze - skomentował tata Kosmity. Choć przez chwilę nauczyciele nie będą słuchać waszych wrzasków. Że też nie wpadli na pomysł, żeby zakleić sobie usta - widać takie poświęcenie to już przerost formy nad treścią.

Zdałam sobie sprawę, że wizja internetu, który stanie się wielką czarną dziurą jest dla Kosmity przerażająca, bo życie toczy się TAM, a rzeczywistość jest tylko dodatkiem. Tam wszystko jest na wyciągnięcie ręki, łatwo dostępne, podane na tacy. Nie ma zakazów i nakazów. Można kreować tę przestrzeń według własnego widzimisię, mieć często złudne poczucie kontroli.

Ehh, to był pierwszy ideologiczny zryw młodego człowieka. Prawdziwie emocjonalny bunt, który zelżał drastycznie, gdy Kosmita zobaczył znajomy widok na ekranie komputera :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz